Znaleziono wnyki i amunicję na posesji radnego, ale oskarżono...

Kategoria: Aktualności
Problem kłusownictwa to problem w naszych okolicach (przede wszystkim w gminach wiejskich powiatu) dobrze znany. Co jakiś czas pojawiają się informacje o znalezieniu i konfiskacie wnyków, rzadziej o możliwym pociągnięciu kogokolwiek do odpowiedzialności za ich posiadanie. Jak będzie tym razem?...

W lutym informowaliśmy Państwa o tym, że w okolicach jednej z prywatnych posesji na terenie gminy Bliżyn funkcjonariusze straży łowieckiej ujawnili wnyki na zwierzynę i powiadomili o tym policję. W wyniku przeszukania pomieszczeń mieszkalnych i gospodarczych w stodole wezwani na miejsce funkcjonariusze ujawnili i zabezpieczyli 4 sztuki wnyków oraz amunicję do strzelby (10 sztuk). 

W związku z tym faktem został zatrzymany 47-letni mężczyzna (mieszkaniec gminy Bliżyn) podejrzany o stosowanie wnyków oraz posiadanie amunicji. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a po przesłuchaniach został zwolniony do domu. Wkrótce potem okazało się, że właścicielem posesji na której znaleziono wnyki jest Jarosław Bednarz, radny gminy Bliżyn (wówczas członek PiS). 

Materiały zebrane w sprawie policja przesłała do Prokuratury Rejonowej w Skarżysku, z wnioskiem o wszczęcie śledztwa pod kątem kłusownictwa i nielegalnego posiadania amunicji. Jeśli prokuratura uznałaby, że posiadaczem nielegalnych przedmiotów był radny i postawiłaby mu zarzuty, samorządowcowi groziłoby nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności za sam fakt posiadania amunicji (ewentualną sankcją byłaby również utrata mandatu).

Niedawno prokuratura poinformowała, że jest już gotowy akt oskarżenia w tej sprawie. Oskarżonym jest jednak nie radny, a... Henryk B. - jak nieoficjalnie mówi się - jego bliski - informuje Gazeta Wyborcza Kielce.

Henryk B. jest oskarżony o posiadanie amunicji do broni palnej oraz cztery sztuki wnyków. Poza tym w bliżej nieustalonym czasie do 13 lutego znęcał się nad zwierzęciem, które wykorzystywał jako przynętę dla ptaków drapieżnych. Henryk B. przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia – stwierdził w wypowiedzi dla "Gazety" Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy świętokrzyskiej prokuratury.