Ze strony radnej reprezentującej głos mieszkańców padł zarzut, że sesja odbiera mieszkańcom ostatnią możliwość wypowiadania się w sprawach miasta. I rzeczywiście radna miała rację. W porządku obrad nie było miejsca na możliwość zabrania głosu przez mieszkańców. Dlatego, że porządek obrad przewidywał w końcowej fazie sesji interpelacje i zapytania radnych oraz odpowiedzi na interpelacje i zapytania radnych. Ten zapis, co by nie powiedzieć nie uwzględniał głosu mieszkańców.
Zanim przewodniczący Jan Maćkowiak zarządził głosowanie nad wnioskiem stwierdził, że nikomu nie zamyka się ust, że każdy może się wypowiedzieć i nie jest ważne czy na początku sesji, czy na końcu. Taką możliwość ma i nie ma w tym złośliwości, gdyż ta kwestia była uzgodniona z klubami radnych - powiedział Jan Maćkowiak.
Głosowanie nad wnioskiem wynik (ZA - 9, PRZECIW - 8) głosów dało satysfakcję mieszkańcom, którzy zabrali głos nie czekając na koniec sesji. Okazało się jednak, że rozstrzygnięcie sporu jest połowiczne załatwione z tego względu, że odpowiedzi i ogłoszenia gminne udzielane przeważnie przez prezydenta pozostały w ostatnim punkcie porządku obrad, co wykorzystał prezydent, kiedy został poproszony przez przewodniczącego o odpowiedź.
Na podstawie toczącej się dyskusji w omawianej kwestii należy spytać o cel obrad Rady Miasta. Komu ona służy, jeżeli utrudnia się wypowiedź mieszkańcom? Jeżeli wyznacza się prezydentowi punkt w porządku obrad, kiedy prezydent na sesji w każdym punkcie obrad powinien być aktywny. A ponadto nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wprowadzić punkt do porządku obrad: Złożenie pisemnych interpelacji i zapytań prosząc o pisemną lub ustną odpowiedź na interpelacje i zapytania na kolejnej sesji.
Sądzę, że niska frekwencja mieszkańców na sesji oznacza, że obrady nie cieszą się uznaniem, że mieszkańcy wolą raczej oglądać telewizję, ale nie każdą sesję filmuje telewizja VECTRA. W dodatku rutynowe działania w ustalaniu porządku sesji dodatkowo wpływają na brak zainteresowania ludzi. A przecież nie musi się każda sesja kończyć suchymi raportami.
Czy sesja Rady Miasta może być twórcza, czy może określać wspólne przekonania radnych i wyborców w sprawach miasta? Jeżeli sesje będą interesujące i dobrze prowadzone, liczba mieszkańców znacznie wzrośnie. W tej kwestii radni maja pole do popisu.
Tekst: Wojciech Markiewicz
Audio: Monter

Komentarze
jeżeli dla Ciebie 'Sesje rady miasta nie są zwoływane dla umożliwienia dyskusji mieszkańcom. Nie są właściwym do tego forum' znaczy tyle, co 'Sesja nie jest dla mieszkańców' to obawiam się, że nie tylko samorząd rozumiemy inaczej.
Nie pierwsza to moja trudność pełnego porozumienia się z Tobą, ale też nie jestem w tym problemie samotny.
Zacytuję Zetkę:
'Szanowny mwoj (...) nie wiem zupełnie o czym piszesz (moja pewnie to niedoskonałość) pozwól i wybacz, że przekażę propozycję podjęcia dyskusji z Tobą PT Userom. Ja nie podejmuję się pozdrawiając tym bardziej serdecznie bo świątecznie.
Dla jasności sprawy wyjaśniam szanownemu przewodniczącego Rady Miasta Skarżyska -Kamiennej, że przede wszystkim odpowiadam za to, co piszę. A dla potwierdzenia tego Monter dołączył dźwiękową rozmowę p. Karpińskiej i Twoją. Posłuchaj i przypomnij sobie.
Sesje rady miasta nie są zwoływane dla umożliwienia dyskusji mieszkańcom. Nie są właściwym do tego forum. Mieszkańcy mogą dyskutować na forum stowarzyszeń, partii politycznych, spotkań z radnymi. Sesje są zwoływane dla podjęcia konkretnych decyzji (zwykle w formie uchwał). Decyzji wcześniej przygotowanych przez prezydenta i jego merytoryczne służby, szczegółowo omówionych i wydyskutowanych na komisjach RM. Niejednokrotnie konsultowanych szerzej, jak to się zwykło mówić społecznie.
Sesja nie jest dla mieszkańców. Coś nowego w Twoich poglądach. Miałem ten fakt przemilczeć, ale trudno się zgodzić z Twoją wypowiedzią, jeżeli Ty inaczej mówisz na sesji a inaczej wypowiadasz się w tych komentarzach. Retoryka jest sztuką mówienia uczy także trudnej sztuki słuchania.
A ponadto nie rozumiem Twojego stwierdzenia, że ja mam samorząd rozumieć tak jak Ty. Zauważając u Ciebie skłonności do partykularyzmu widzę inaczej Twoje zaangażowanie w samorząd. Piszesz, że ja się na sesji nudzę i że jestem zawiedziony, że na sesji nie widać spektakularnego widowiska. W tej sprawie przytoczył właśnie 'Monter' przykład wron, gdzie i Ty zakrakałeś.
Oczywiście, masz rację. Procedury są mało spektakularne. Ale Tobie nie muszę mówić, że choć nieciekawe, są konieczne dla prawomocności sesji i wżności podejmowanych uchwał. Ominąć ich po prostu się nie da.
Ponieważ wiekszość mieszkańców o przebiegu sesji dowiaduje się z relacji dziennikarzy uważam, że to od nich zależy jak te informacje będą mieli podane. Czy relacjonujący potrafią syntetycznie ująć sens podejmowanych uchwał, przedstawić (przewidzieć)ich skutki, pokazać ciekawie dyskusję, czy wreszcie wyłowić z niej kontrowersyjne lub dowcipne smaczki.
Z punktu widzenia prowadzącego obrady najważniejsze jest zrealizowanie zaplanowanego porządku sesji - im spokojniej i sprawniej, tym lepiej.
Do Wojtka:
Uffff...
Sesje rady miasta nie są zwoływane dla umożliwienia dyskusji mieszkańcom. Nie są właściwym do tego forum. Mieszkańcy mogą dyskutować na forum stowarzyszeń, partii politycznych, spotkań z radnymi. Sesje są zwoływane dla podjęcia konkretnych decyzji (zwykle w formie uchwał). Decyzji wcześniej przygotowanych przez prezydenta i jego merytoryczne służby, szczegółowo omówionych i wydyskutowanych na komisjach RM. Niejednokrotnie konsultowanych szerzej, jak to się zwykło mówić - społecznie.
Ramy funkcjonowania samorządu są zapisane w odpowiednich ustawach. Skarżyskich radnych obowiązuje ponadto Statut Miasta i odpowiednie regulaminy. Te przepisy prawa ustalają przebieg sesji i narzucają brzmienie niektórych punktów porządku obrad. W Statucie Miasta Skarżyska - Kamiennej zapisano, że obowiązkowym puktem porządku obrad jest punkt: ' Interpelacje i zapytania radnych'. Twórcy prawa lokalnego nie dali więc możliwości zabierania głosu na sesji mieszkańcom. Tak jest w większości samorządów.
Formalnie rzecz biorąc nie mam prawa zapisać w porządku obrad wystąpień mieszkańców. Szanując jednak obywateli naszego miasta, podobnie jak moi poprzednicy, umożliwiam zabranie głosu każdemu, kto o to wystąpi. Wystąpienia mieszkańców na sesji to najczęściej skarga, prośba lub interwencja adresowana zwykle do prezydenta (lepszym miejscem do ich przedstawienia byłby gabinet prezydenta lub któregoś z zastępców) albo wypowiedź, która ma skłonić radnych do podjęcia konkretnej decyzji.
Ale, jak pisałem wcześniej, sesje nie są dobrym miejscem (i czasem) na przekonywanie radnych do podjęcia takiej, a nie innej decyzji. Zwykle na sesję radni przychodzą już z określonym stanowiskiem do każdego projektu uchwały. Wypracowanym w trakcie dyskusji na komisjach, w klubach, itd. Skutecznie można wpływać na decyzję radnych wcześniej - dobrym przykładem takiej skuteczności mieszkańców była obrona szkół w powiecie. Przypominam w tym miejscu, że mieszkańcy mają prawo uczestniczyć w posiedzeniach komisji RM, lecz niestety korzystają z tej możliwości bardzo rzadko.
Wojtku!
Widzę Cię na każdej sesji. Czytam, że na tym portalu odpowiadasz za dział samorządu terytorialnego. Sądziłem, że samorząd rozumiemy podobnie.
Sesje Rady Miasta to nie cyrk ani igrzyska. Dobrze prowadzone mogą być dla Ciebie nudne. Ale nie przychodzimy tam, aby dostarczać ludziom spektakularnego widowiska i rozrywki. I jestem pewien, że mieszkańcy nie tego od nas oczekują.
Jan Maćkowiak
A to co z posiedzeń RM wynika dla mieszkańców widać (lub nie) na ulicach miasta i w pracy jednostek UM w tym zależnych.
Na poprzednich sesjach równie skutecznie dyskutowano o kolorze trawy, we wrześniu pozostawionej koło Biedronki na Piłsudskiego...