Autor:
JG (KPP Skarżysko-Kamienna)
Opublikowano: 24 Gru 2020
Oceń:
W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej i medialnej licznymi spekulacjami, domysłami i komentarzami, dotyczącymi zdarzenia drogowego zaistniałego w dniu 22 grudnia 2020 roku w Skarżysku-Kamiennej na ulicy Konarskiego, Komenda Powiatowa Policji w Skarżysku-Kamiennej informuje o faktycznym jego przebiegu.
Około godziny 19.00 do dyżurnego tutejszej jednostki policji wpłynęło zgłoszenie, z treści którego wynikało, iż na ulicy Konarskiego doszło do potrącenia pieszego. Na miejsce skierowani zostali funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego, którzy ustalili, że 47-letni mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej kierujący pojazdem marki Toyota, potrącił 83-letnią kobietę, przechodzącą przez oznakowane przejście dla pieszych. Trzeźwa i przytomna mieszkanka miasta została przewieziona do Szpitala Powiatowego w Skarżysku-Kamiennej, skąd po przeprowadzonych badaniach tego samego dnia została wypisana. Policjanci podjęli kilka prób przebadania kierowcy toyoty na zawartość alkoholu. Mimo wykorzystania dwóch urządzeń przenośnych badań nie udało się wykonać. Spowodowane to było zbyt małą ilość powietrza wdmuchiwanego do alkotestów. Funkcjonariusze podjęli decyzję o przewiezieniu mężczyzny do komendy, gdzie podjęli próby wykonania badań trzeźwości na urządzeniu stacjonarnym. Badanie wykazało w organizmie 47-latka 0,52 promila alkoholu. Sprawca zdarzenia poprosił o pobranie mu krwi do badań na stan trzeźwości, co trzykrotnie wykonano w skarżyskim szpitalu. Policjanci elektronicznie zatrzymali prawo jazdy sprawcy zdarzenia.
Informujemy ponadto, że wyniki badań trzeźwości wykonane alkomatem, jak i wyniki badań próbek krwi zostaną niezwłocznie przekazane biegłemu z zakresu medycyny sądowej celem wykonania retrospekcji i dokładnego określenia stanu trzeźwości kierowcy toyoty w momencie zdarzenia.
O ewentualnym zarzucie popełnienia przestępstwa dla sprawcy zdarzenia i treści takiego zarzutu zdecyduje prokurator. Natomiast decyzję, co do uznania winnym podejmuje sąd.
Komentarze
Do PiS nie przyjmują raczej ludzi porządnych czy uczciwych, tylko takich pokroju Czarneckiego czy Kurskiego.
Jak był "trzeźwy", to przecież naprawdę nie miał siły dmuchać.
Ja nie wiem, dlaczego wszyscy tak się dziwią?
I tu zonk, bo na podstawie badania krwi biegły wyliczyć ile miał w chwili zdarzenia. Jeśli po ok. 2 godzinach miał ok. 0,5 promila i spadało to wcześniej z pewnością miał powyżej 0,5 :)
Nie do końca, nic go już chyba nie uratuje. Wg. Policji nie był w stanie wydmuchać odpowiedniej ilości powietrza do dwóch alkomatów na miejscu, nie było żadnych błędów itp. Został zabrany na komisariat i tam wykonano pomiar na stacjonarnym (spektrofotometrycznym) który pokazał 0,52 promila to wtedy dopiero pan radny wpadł na pomysł żeby pobrać krew co również uczyniono. A jeszcze taka ciekawostka, pomiar wykonany na tym stacjonarnym (spektrofotometrycznym) alkomacie jest traktowany jako ważniejszy i precyzyjniejszy niż badanie z krwi i ma "pierwszeństwo".
Zresztą, miał pobierane trzy razy, a to oznacza, że biegły będzie wyznaczał tzw. [krzywą Widmarka] właśnie po to aby retrospektywnie oznaczyć poziom alkoholu w chwili wypadku, a nie tylko w chwili pobrania. Nie zmienia to faktu, że ten pan to wyjątkowy krętacz.
Tak dmuchał żeby przyrząd nic nie mógł zmierzyć a czas leciał czyli zakładając, że pił trochę wcześniej niż wsiadając do auta z każdą minutą trzeźwiał.
W sądzie dowodem będzie krew (o ile w dziwnych okolicznościach próbka nie zginie lub jej nie podmienią) więc dodając kolejne pół godziny od dmuchania na komendzie do pobrania krwi na 100% wynik będzie poniżej 0,5 a to już inna kwalifikacja czynu...