Śmieci nad zalewem

Dziś dotarła do nas prośba o interwencję.

Mieszkańcy miasta zaniepokojeni są tym, co można zastać wybierając się np. na niedzielny spacer po Rejowie.

Po stronie dzikiej plaży las zamieniony jest w wielki parking, ludzie wjeżdżają niemal nad samą wodę, grille, ogniska, a na ziemi ogrom śmieci .

Mieszkańcy pytają o to, czy nie możnaby wysłać w niedzielę patrolu Straży Miejskiej? Zwracają uwagę na to, że przecież do lasu nie można wjeżdżać samochodami - nikt tego nie kontroluje.

Po drugiej stronie przy wejściu do lasu jest znak zakazu ruchu w obu kierunkach, jednak nikt go chyba nie widzi.

Mieszkańcy pytają : "To ma być wizytówka miasta ? Przecież jak przyjedzie tam ktoś z zewnątrz to ucieknie z krzykiem !"

Ludzi, którzy śmiecą i łamią przepisy w tym miejscu powinno się bezwzględnie karać.

Urząd Miejski wypowiedział niedawno wojnę dzikim wysypiskom śmieci w mieście i zapowedział bezwzględne karanie śmiecących - uważamy, że na "pierwszy ogień" powinna pójść jedna z największych atrakcji turystycznych miasta.

Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim Straż Miejska ma obecnie przeorganizowany czas pracy i podejmie próbę zdyscyplinowania brudasów i automobilistów w lesie.

Nasz portal będzie obserwował te zmiany, a o efektach z pewnością poinformujemy.


Sytuacja z niedzieli (zdjęcia mieszkańców):