Ogrody na chodnikach
Wiele się mówi ostatnio o planowanych inwestycjach. Wiele miejsca poświęca się określenia celów priorytetowych. Zatem czy skoncentrować siły na przygotowywaniu terenów pod inwestycje, czy na budowaniu dróg. Może należy postawić na kulturę, a może większe pieniądze przeznaczyć na remont chodników?
Sprawa tych ostatnich wypływa co jakiś czas. Logicznym jest to, że sprawa chodników - ich stanu, czy planów remontu - jest dla mieszkańców interesująca, bo w sposób bezpośredni przekłada się na komfort życia w naszym mieście.
Zainteresowanie mieszkanców danym ciągiem pieszym, kończy się jednak często tuż po jego wyremontowaniu. Na nowych wybrukowanych traktach, po kilku miesiącach pojawiają się rośliny, a sam chodnik przypomina ogród (bynajmniej nie ten rajski).
Co ciekawe jedni mieszkańcy mimo wielkiego zużycia chodnika i nawet braku widoków na jego szybką modernizację potrafią utrzymywać go we wzorowym cieszącym oczy stanie (foto 1).
Inni mają wykonany za bardzo duże pieniądze nowy chodnik, a jego wygląd po roku od ułożenia budzi wątpliwości, czy nie warto zabrać kostki i przekazać potrzebującym (foto 2 i 3).
Niektórzy liczą pewnie, że przed ich posesjami służby miejskie zajmą się tymi chwastami. Mylą się - prędzej odwiedzi ich staż miejska.
W tym momencie zasadnym jest pytanie jak zorganizować system planowania modernizacji ciągów pieszych, by remontować je tym, co o nie zadbają, a reszcie pozostawić możliwość obcowania z wyjątkowej urody chwastami - do których są tak przywiązani - na nieremontowanych chodnikach.
Sprawa tych ostatnich wypływa co jakiś czas. Logicznym jest to, że sprawa chodników - ich stanu, czy planów remontu - jest dla mieszkańców interesująca, bo w sposób bezpośredni przekłada się na komfort życia w naszym mieście.
Zainteresowanie mieszkanców danym ciągiem pieszym, kończy się jednak często tuż po jego wyremontowaniu. Na nowych wybrukowanych traktach, po kilku miesiącach pojawiają się rośliny, a sam chodnik przypomina ogród (bynajmniej nie ten rajski).
Co ciekawe jedni mieszkańcy mimo wielkiego zużycia chodnika i nawet braku widoków na jego szybką modernizację potrafią utrzymywać go we wzorowym cieszącym oczy stanie (foto 1).
Inni mają wykonany za bardzo duże pieniądze nowy chodnik, a jego wygląd po roku od ułożenia budzi wątpliwości, czy nie warto zabrać kostki i przekazać potrzebującym (foto 2 i 3).
Niektórzy liczą pewnie, że przed ich posesjami służby miejskie zajmą się tymi chwastami. Mylą się - prędzej odwiedzi ich staż miejska.
W tym momencie zasadnym jest pytanie jak zorganizować system planowania modernizacji ciągów pieszych, by remontować je tym, co o nie zadbają, a reszcie pozostawić możliwość obcowania z wyjątkowej urody chwastami - do których są tak przywiązani - na nieremontowanych chodnikach.




skomentowany przez: mieszkaniec
skomentowany przez: KW
skomentowany przez: No nie wiem
skomentowany przez: Henio
skomentowany przez: Sąsiad
skomentowany przez: Jarek