Grzegorz Żuk nie będzie ponownie kandydował na stanowisko prezesa Granatu Skarżysko
Grzegorz Żuk, prezes Granatu Skarżysko, ogłosił, że w grudniu 2024 roku kończy swoją 10-letnią kadencję i nie zamierza ubiegać się o reelekcję. Powody tej decyzji to przede wszystkim brak czasu i poczucie osamotnienia w zarządzaniu klubem.
Zauważył, że przez ostatnią dekadę wsparcie finansowe ze strony miasta nie uległo zmianie, mimo rosnących kosztów prowadzenia klubu. Granat, jako lokalna inicjatywa sportowa, boryka się z trudnościami w pozyskiwaniu sponsorów, co składa się na jego poczucie izolacji w zarządzaniu. Wskazał również na potrzebę lepszego wsparcia ze strony miasta i podkreślił, że jeśli nie uda się znaleźć nowego prezesa, klub może zostać zlikwidowany.
Żuk podkreślił, że zespół obecnego zarządu, w tym Michał Kucewicz i Jan Bańcyrowski, odegrali kluczową rolę w stabilności klubu, a ich wsparcie było nieocenione.
Podjąłem decyzję o tym, że nie będę już kandydował
- W grudniu 2024 roku, a więc za dwa miesiące upływa moja kadencja jako prezesa, no i oczywiście w związku z tym całego obecnego zarządu. Ja podjąłem decyzję o tym, że nie będę już kandydował, więc ten grudzień kończy mój 10-letni okres sprawowania na tej funkcji prezesowskiej - podkreśla Grzegorz Żuk, prezes Granatu Skarżysko.
- U podstaw i motywów tej decyzji leży kilka rzeczy. Podstawową kwestią jest po prostu brak czasu. Ja zwyczajnie w świecie bardzo intensywnie pracuję i nie jestem w stanie pogodzić tej roli, którą pełnię w ramach wolontariatu, nie jest to praca, nie jest to pobieranie jakiegokolwiek ekwiwalentu z tego tytułu, to jest tylko satysfakcja, że można było w tym mieście poświęcić się dla Granatu i to był ten motyw, który powodował to moje zaangażowanie. Natomiast biorąc pod uwagę ilość tej pracy, którą miałem do wykonania na co dzień w swojej kancelarii i swojej działalności prawniczej, już jest nie do pogodzenia z tym, czego wymaga prowadzenie klubu. To jest pierwszy argument, ale drugim argumentem bardzo ważnym jest też to, że mam takie wrażenie, że nie znajduje moja osoba odpowiedniego poparcia. To znaczy nie udało się zdobyć nowych sponsorów, nie udało się zachęcić firm do tego, żeby Granat wspierały – podkreśla Grzegorz Żuk.
- Ja mam poczucie, że jesteśmy jako Zarząd całkowicie sami. Oczywiście miasto wspiera i pomaga na tyle, na ile ma możliwości, natomiast też trzeba zauważyć, że kwota wsparcia, która jest przyznawana nam w ramach dotacji dzisiaj jest dokładnie taka sama jak 10 lat temu. Przez 10 lat nic się nie zmieniło, nic nie wzrosło, a wszyscy wiemy o tym, jak podrożały koszty w każdym obszarze i oczywiście w zakresie prowadzenia klubu, także te koszty wzrosły w sposób przepotężny – zaznacza sternik klubu.
Bez darczyńców byłoby ciężko
- Gdyby nie moi wspaniali koledzy z Zarządu, a więc Michał Kucewicz, Jan Bańcyrowski, ale też i pozostałe osoby, to ten klub już dawno by upadł. Tak to trzeba powiedzieć, dlatego że pieniądze, które otrzymujemy w ramach dotacji zabezpieczają i to nawet nie w całości podstawowe bieżące potrzeby związane z wychowaniem dzieci i młodzieży. Na całą resztę, a więc na uzupełnienie funkcjonowania klubu oraz na funkcjonowanie drużyny seniorskiej musimy sami pozyskać pieniądze, a to pozyskiwanie polega na tym, że członkowie zarządu wkładają swoje prywatne pieniądze w ramach darowizny co miesiąc oraz korzystamy także z wsparcia naszych kibiców z emigracji. Bez tych darczyńców, bez tych firm, bez tych osób ten klub już dawno by nie funkcjonował – mówi Grzegorz Żuk.
Wybór nowego prezesa
- Natomiast funkcjonuje i ja się z tego osobiście bardzo cieszę. Musimy bardzo wyraźnie i bardzo jasno powiedzieć, że w grudniu, jako środowisko skarżyskiej piłki staniemy przed koniecznością wyboru nowego prezesa i mówię o tym już dzisiaj, żebym nie zetknął się w przyszłości z takimi argumentami, które już miałem okazję usłyszeć od Pana Andrzeja Jedlikowskiego, który zdecydował się być kandydatem na prezesa, odbył ze mną i z obecnymi członkami zarządu kilka spotkań, na których swoją kandydaturę zaproponował, przedstawił, nawiązywał się do rekomendacji także ze strony Urzędu Miasta, co do tego, że właśnie taka kandydatura będzie przez miasto promowana, no i my się bardzo z tego powodu cieszyliśmy, bo to było ważne, żeby się pojawiła osoba, która będzie gotowa zaangażować się i kontynuować funkcję prezesa – podkreśla prezes Granatu Skarżysko.
- Docierają do mnie też takie sygnały, gdzieś tam czytałem jakieś oświadczenie, które sporządził o tym, że nie będzie kandydował, próbuje tę swoją decyzję przedstawić w ten sposób, jakoby obecny zarząd miał jakiś wpływ na tę decyzję o zmianie jego planów, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, no bo jak obecny zarząd może kształtować albo wpływać na kształt przyszłego zarządu, no to jest logicznie wewnętrznie sprzeczne, nie chcę powiedzieć inaczej – zaznacza Żuk.
- Chciałbym uniknąć takich argumentów w przyszłości, żeby ktoś opowiadał, że ja zrezygnowałem i klub upadł. Mam nadzieję, że dla wszystkich to jest zupełnie zrozumiałe, że moja decyzja jest przecież decyzją, którą komunikuję z odpowiednim wyprzedzeniem, bo oficjalnie mówię o tym dzisiaj, a nieoficjalnie mówię o tym od prawie roku czasu, bo ja już chciałem rezygnować i robić nadzwyczajne walne zebranie kilka miesięcy temu, ale zostałem poproszony, żeby jednak dotrwać do końca tego roku, do końca tej kadencji i to się wydarzyło. Dzisiaj mamy październik, ze dwa miesiące, odbędzie się zebranie sprawozdawczo-wyborcze, to będzie czwartek 5 grudnia - dodaje.
- Mam nadzieję, że właśnie 5 grudnia tego roku uda się w sposób odpowiedzialny wybrać kolejnego prezesa, który to będzie wybierał i kształtował, konstytuował nowy zarząd. A jeżeli by się miało okazać, bo to też trzeba powiedzieć głośno, że nikt nie zgłosi zainteresowania i nie będzie osoby gotowej do tego, żeby funkcję prezesa przyjąć i pełnić, no to trzeba liczyć się z tym, że klub będzie musiał zostać zlikwidowany, bo jeżeli klub nie będzie miał władz, to będzie musiał ulec likwidacji – powiedział Grzegorz Żuk.
- Mam nadzieję, że moi wszyscy koledzy, koleżanki, dla których piłka skarżyska jest ważna i dla których Granat ma znaczenie, poświęcą te dwa miesiące na to, żeby przeanalizować, zastanowić się nad tym, kto ewentualnie byłby gotów do tego, żeby ten klub poprowadzić, w związku z tym, że ja już na pewno kandydował nie będę. Oczywiście, jeżeli ten nowy zarząd czy nowy prezes będzie zwracał się do mnie o jakieś informacje, o jakąś formę pomocy, to rzecz jasna tak, bo ja nie jestem na nikogo obrażony, żeby wszystko było jasne – podkreśla prezes Granatu.
Potrzebujemy zostać zaopiekowanymi
- Bardzo dużo sobie obiecywaliśmy po zmianie władzy, nowy prezydent miasta zrobił przynajmniej na mnie doskonałe wrażenie. Ja nie miałem okazji znać wcześniej pana prezydenta Boguckiego, poznałem go w związku z wyborami, a więc też w związku z rozmowami później po wyborach dotyczącymi piłki skarżyskiej i to moje pierwsze wrażenie było bardzo dobre. Mam nadzieję, że pan prezydent Bogucki również te kontakty z nami jako Granatem odczytuje, czy też odbiera jako pozytywne - zaznacz Żuk.
- Musimy to bardzo wyraźnie i głośno powiedzieć, że ze strony miasta wsparcie, którego należy oczekiwać musi być zrewidowane, ono musi być po prostu większe. Nigdzie nie ma na świecie, już nawet nie chcę powiedzieć w tym województwie czy w Polsce, ale nigdzie na świecie nie ma tak, żeby takie w sumie lokalne inicjatywy, no bo to przecież nie jest piłka zawodowa, to nie jest sport profesjonalny, tylko to jest sport w pewien sposób na pół amatorski, żeby tego rodzaju inicjatywy utrzymywały się, czy też finansowały się jak działalność gospodarcza, no bo tak po prostu nie jest. My potrzebujemy zostać zaopiekowanymi przez miasto, my potrzebujemy takiego poczucia, że jesteśmy ważni, że jesteśmy partnerami, bo cóż my możemy ze swojej strony zaoferować. Możemy zaoferować aktywność, gotowość do współpracy, profesjonalizm, możliwość poświęcenia swojego czasu, te wszystkie rzeczy oczywiście oferujemy – podkreśla Grzegorz Żuk.
- Już nie chcę mówić o tej infrastrukturze sportowej, o tym jaka ona jest wszyscy wiemy i to jak ona wygląda też każdy wie. Już też nie chciałbym tej mantry powtarzać, że obiekt, że stadion, to jest bardzo ważne oczywiście, bo to też jest element, który trzeba brać pod uwagę, bo bez nowych obiektów, tak w dłuższej perspektywie, nie tylko Granat, ale w ogóle piłka w Skarżysku nie ma żadnej przyszłości - dodaje włodarz skarżyskiego Klubu.
- To jest absolutnie konieczne i niezbędne, choć na dziś mamy z tym ogromny problem, bo rzeczywiście tego stadionu po prostu nie mamy, w zasadzie też nie mamy gdzie grać, gdzie trenować, bo przecież stadion Ruchu w tym momencie się do niczego nie nadaje, zresztą on nawet nie miał licencji na to, żeby można było na nim rozgrywać mecze czwartoligowe, a tych szkółek przybywa – zaznacza Żuk.
Z pustego Salomon nie naleje
- Chciałbym zaapelować tak naprawdę do wszystkich tych, którym ta piłka rzeczywiście leży na sercu, do władz miasta, do działaczy sportowych, do kibiców, do sympatyków o to, żeby pochylić się nad tym Granatem, żeby przygotować się do tego, że w grudniu będzie trzeba nowe władze klubu wybrać i ten klub poprowadzić. Apeluję o to teraz, ponieważ miasto jest na etapie rozważania i przygotowywania się do budżetu na 2025 rok i to jest doskonały moment, żeby miastu przypomnieć i poprosić o to, żeby w tym budżecie na 2025 rok bardzo poważnie zastanowić się nad tym, w jaki sposób zaopiekować się tymi inicjatywami piłkarskimi ze szczególnym uwzględnieniem Granatu. Bo jeżeli miasto pozostawi klub samemu sobie, to w zasadzie jedyną decyzją, jaką będzie można sensownie podjąć, to jest wycofanie z rozgrywek drużyny czwartoligowej, bo nie będzie finansowania na to, żeby ją utrzymać, jeżeli nie będzie jakiegoś większego wsparcia i zaangażowania. No i zaczynać od B klasy albo zajmować się i skupiać się wyłącznie na piłce dziecięcej, bo z pustego Salomon nie naleje – mówi Grzegorz Żuk.
Zostawiam klub w dobrej kondycji
- Przypominam, że kiedy obejmowałem klub, to była sytuacja, w której Wtórpol się wycofał ze sponsoringu. Wówczas prezesem był Marek Wojteczek, który wtedy w związku z tą decyzją zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa. Ja się zdecydowałem objąć tą funkcję i przeprowadzić klub przez ten trudny czas. Pierwszą decyzją, jaką podjąłem, to było wycofanie drużyny z trzeciej ligi i przystąpienie do rozgrywek w klasie okręgowej, odbudowywanie tego, spłacanie długów, które wówczas powstały. To wszystko się udało i przez te wszystkie lata ten klub był stabilny. Nie ma zaległości, nie ma długów. Jest prowadzony, mam wrażenie, w sposób spokojny, wyważony, rozważny. Może się komuś podobać, albo nie polityka kadrowa, zawodnicy, lepsi i gorsi, czyjeś ocenia, ale ten klub jest klubem stabilnym. Bardzo bym chciał, żeby rzeczywiście takim pozostał podkreśla Żuk.
- Mam świadomość, jak ciężko się prowadzi tego rodzaju działalność. Mam świadomość, że ona wymaga pieniędzy. Mam świadomość, jak ciężko te pieniądze pozyskać i mam nadzieję, że pojawią się osoby, które być może będą miały nowe pomysły, może będą miały nowe spojrzenie. Być może będą miały nową energię, której ja nie mam, a może będą po prostu miały więcej czasu, a może będą miały lepszych kolegów niż ja, którzy będą gotowi dać jeszcze większe pieniądze. Tak już tutaj oczywiście trochę żartobliwie o tym mówię, ale naprawdę chodzi mi o to, żeby mieć tą świadomość, że ta historia klubu ponad 95-letnia, już niespełna 100-letnia wymaga poświęcenia i wymaga dostrzeżenia - dodaje.
- Równanie Granatu z historią prawie 100-letnią i stawianie go w jednym szeregu ze szkółkami piłkarskimi, czyli innymi inicjatywami, które się w Skarżysku objawiły i takie podejmowanie prób rozmawiania o piłce w takim wspólnym mianowniku, dla mnie jako prezesa Granatu nie jest akceptowalne. Ja nie uważam, że jesteśmy lepsi, ale uważam, że gramy w najwyższej klasie rozgrywkowej, uważam, że mamy prawie 100 lat historii i choćby z tego powodu pewnego rodzaju przywileje Granatowi się należą – powiedział Grzegorz Żuk.
Nie ma środków by zatrudnić "Małego"
- Chciałem się odnieść do oświadczenia Pana Andrzeja Jedlikowskiego, z którym odbyłem kilka rozmów w tym temacie, trwało to wiele godzin, natomiast jest absolutną nieprawdą, że Zarząd nie akceptuje bądź nie zgadza się z kandydaturą Marcina Kołodziejczyka w roli dyrektora sportowego. Uważałem, że jest to kandydatura bardzo dobra, natomiast problem jak zawsze jest jeden, klubu na to po prostu nie stać, o czym Pana Jedlikowskiego poinformowałem. Jeżeli Pan Jedlikowski jako prezes znajdzie środki na to, jak najbardziej możemy tylko bić brawa – zaznacza Michał Kucewicz, wiceprezes Granatu.
Dzięki za wsparcie
- W uzupełnieniu do wcześniejszej wypowiedzi prezesa dodam tylko katalog osób, firm, które nas wspierają w funkcjonowaniu klubu. I tu oprócz wymienionego już miasta i emigracji, o której Pan Prezes wspomniał, członków zarządu, którzy również oprócz tego, że sprawują swoje funkcje są, można ich nazwać strategicznymi sponsorami. To dzięki nim generalnie funkcjonuje czwartoligowa drużyna seniorów. To również podziękowania składamy takim firmom jak MESKO, osobom pana Marka Guzikowskiego, pana Mariusza Angelo, pana Macieja Glijera, pana Krzysztofa Białka, MPWIK, Hotelowi Paradiso, pana Piotra Ziółkowskiego - podkreśla Piotr Dejworek - dyrektor sportowy klubu.
Zbyszek Biber (Tygodnik Skarżyski)
skomentowany przez: Gdzie parkować
skomentowany przez: Adek
skomentowany przez: Pytajaca
skomentowany przez: Moim Zdaniem
skomentowany przez: Moim Zdaniem
skomentowany przez: Nie wiedziałem ... Lem